MIEJSKA SESJA NARZECZEŃSKA Z MOTOCYKLEM - WARSZAWA, CENTRUM

Karolina i Stasiek odezwali się do nas na Instagramie w połowie maja z pytaniem o możliwość wykonania zdjęć zaręczynowych. Kiedy napisali, że marzy im się miejska sesja narzeczeńska z motocyklem w centrum Warszawy, to jeszcze mocniej zabiły nam serduszka. Bardzo lubimy fotografować w mieście. Za każdym razem odkrywamy tam nowe, czaderskie spoty do zdjęć. Tu dodatkowo mieliśmy super rekwizyt - niebieski motocykl Staśka. Para wybrała dla siebie ubrania w luźnym stylu idealnie wpasowującym się w surowy, miejski klimat. Basicowe t-shirty, jeansy, trampki i świetne, personalizowane kurtki z napisem "Ride or die".

Fotografowanie zaczęliśmy od bardzo popularnej ostatnio ulicy, z której idealnie widać Pałac Kultury i Nauki. To miejsce stało się już kultowe, jeśli chodzi o zdjęcia ślubne i nie tylko. Nic dziwnego, bo ulica jest bardzo urokliwa i kadry aż same się tworzą. Na pozostałą część sesji przenieśliśmy się w okolice Elektrociepłowni Żerań. Tam z kolei panuje totalnie industrialna, wręcz urbexowa atmosfera. Opuszczone hale produkcyjne, betonowe, rozległe place i kolorowe kontenery morskie. Zdecydowanie nie jest to plener dla par marzących o romantycznych, bajkowych ujęciach, jednak do naszej koncepcji tej sesji narzeczeńskiej pasował idealnie. Na szczęście Karolina i Stasiek również podzielali nasz zachwyt nad tym miejscem. Tutaj też zdecydowanie łatwiej było manewrować motocyklem i ustawiać go w dogodnej pozycji do zdjęć. Gdy słońce powoli już zachodziło, zupełnie przypadkiem, natrafiliśmy na porzucony wózek sklepowy. Nie musieliśmy nawet ustalać, co robimy dalej. Karolina od razu wskoczyła do środka i niczym w filmie "Jackass" Stasiek zaczął ją wozić po terenie, gdzie w oddali widać było elektrociepłownię.

Takie zwariowane sesje, to zdecydowanie nasz ulubiony styl. Para może się totalnie wyluzować i odpiąć wrotki, a my wracamy z milionem świetnych ujęć. Dlatego gorąco Was zachęcamy do realizowania swoich fotograficznych marzeń, bez oglądania się na innych!